240 kilometrów, 1200 metrów wspinaczki i 52 godziny. Tylko tyle na pokonanie morderczej trasy mają uczestnicy Biegu 7 Szczytów. Nie zważając na uporczywy deszcz czy doskwierający upał niestrudzenie zmierzają do mety. Wszystko po to, by przez ten jeden moment poczuć spełnienie i euforię. Trójka bohaterów. Agata – matka trójki dzieci, Michał – sportowiec i podróżnik oraz Wiesław – menadżer w dużym banku podejmują próbę ukończenia jednego z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie.
Dokument jest wnikliwym portretem globalnego fenomenu biegania – posuniętego do ekstremum. To próba odpowiedzi na pytanie, jak wiele możesz z siebie dać, by zagłuszyć cierpienie, poczuć chwilową ulgę i zdobyć pewność, że coś po tobie pozostanie.
Biegacze to także spojrzenie w głąb codzienności odnoszącego sukcesy bankowca, mistrzyni Muay Thai wciąż mierzącej się z trudną przeszłością i człowieka, któremu poza bieganiem nie zostało już nic. Obserwujemy z bliska każdy ruch bohaterów – odważny bieg na początku morderczej trasy, momenty zwątpienia i kryzysu, bolesne i upokarzające przekraczanie możliwości własnego ciała. Wszyscy spotykają się na starcie, by w trakcie wykańczającego biegu odnaleźć samych siebie.
Biegi ekstremalne to zawody na dystansie przekraczającym 100 kilometrów lub zawody czasowe, trwające powyżej 24 godzin. Wyścigi takie organizowane s ą na całym świecie, również w Polsce. Biorą w nich udział wspólnie mężczyźni i kobiety. Zawody dzielą się na szosowe i terenowe, organizowane w bardzo trudnym terenie. Aby ukończyć bieg, należy zmieścić się w wymagającym limicie czasu. W zawodach zwykle bierze udział kilkaset osób. Około połowa z nich rezygnuje z powodu kryzysu psychicznego lub wycieńczenia. Lekarze wprost nazywają takie zawody szaleństwem.
REŻYSERIA I SCENARIUSZ
Łukasz Borowski
Scenarzysta, reżyser. Urodzony w Łodzi, Absolwent Wydziału Prawa i Administracji oraz PWSFTviT w Łodzi oraz Programu Dokumentalnego Dok Pro w warszawskiej Szkole Wajdy. Jego pierwszy, krótkometrażowy dokument 3 DNI WOLNOŚCI zdobył kilkanaście nagród na krajowych i międzynarodowych festiwalach filmowych. Film dokumentalny „Biegacze” jest jego debiutem pełnometrażowym.
WYSTĘPUJĄ:
Agata Matejczuk
Michał Kiełbasiński
Wiesław Macherzyński
ZDJĘCIA
Michał Stajniak
MONTAŻ
Marcin Latanik
MUZYKA
Maciej Cieślak
PRODUCENT
Zuzanna Król
KOPRODUCENCI
Marta Dużbabel,
Barbara Paciorkowska,
(Telewizja Polska S.A.)
Monika Głowacka,
Błażej Moder
(EC1 Łódź Miasto Kultury)
Filip Bajon
(Studio Filmowe KADR)
PRODUKCJA
Wajda Studio
Gatunek: dokumentalny
Polska 2017
https://www.youtube.com/watch?v=umHhOrxcnj0&feature=youtu.be
Rozmowa z Łukaszem Borowskim – reżyserem „Biegaczy”
Skąd pomysł na film? Dlaczego właśnie o biegaczach, ultramaratończykach?
– Kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym, że ludzie podczas jednego biegu pokonują 240 kilometrów, w mojej głowie natychmiast pojawiło się pytanie: dlaczego? Co sprawia, że ktoś jest gotowy przez dwie doby nie spać, narażać się na skrajne wyczerpanie, ryzykować poważnymi kontuzjami? Skąd bierze się motywacja, która każe im podjąć tak mordercze wyzwanie? Bardzo chciałem się tego dowiedzieć i opowiedzieć o tym
w swoim filmie. Od początku wydawało mi się, że ultrabieganie to nie jest tylko sport.
To coś więcej.
Bieg 7 Szczytów wydaje się zatem idealnym wydarzeniem obrazującym hasło przewodnie filmu – aż do bólu.
– Nie ma trudniejszego, bardziej ekstremalnego biegu w Polsce. To jeden
z najtrudniejszych ultramaratonów w Europie i na świecie. Bieg 7 Szczytów to doskonała soczewka, przez którą mogłem przypatrywać się wielkim ambicjom, morderczemu wysiłkowi, nadludzkiej determinacji, motywacjom stojącym za udziałem w tak szalonym przedsięwzięciu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Kotlinę Kłodzką uważam za jeden z najbardziej magicznych rejonów Polski. To idealna sceneria filmowa.
Jak wybrałeś swoich bohaterów?
– Podczas poszukiwania bohaterów do filmu poznałem wielu fantastycznych biegaczy. Agata, Wiesław i Michał mieli jednak w sobie coś intrygującego, co mnie do nich przyciągnęło. Jakąś skrywaną tajemnicę, którą bardzo chciałem odkryć. Każdy z nich pochodzi ze skrajnie innego świata. Wiesław jest człowiekiem sukcesu, pracującym na wysokim stanowisku w jednym z banków. Każdy element jego życia jest skrupulatnie zaplanowany. Na co dzień zarządza masą ludzi, wśród których wzbudza zrozumiały respekt. Z drugiej strony jest wrażliwym i ciepłym człowiekiem. W filmie starałem się odpowiedzieć na pytanie, co sprawia, że człowiek po całodziennej intensywnej
i stresującej pracy zrzuca garnitur od Armaniego, zakłada buty biegowe i przygotowuje się do morderczej górskiej trasy.
Czym przekonała cię Agata?
– Agata to niezwykła kobieta, łącząca w sobie niebywałą siłę i determinację
z eterycznym pięknem i subtelnością. Z wyglądu przypomina bohaterki filmów Ingmara Bergmana. Od początku czułem, że jest to niesamowita, pełna skrajności postać. Matka trójki dzieci, szczęśliwa żona, a z drugiej strony wicemistrzyni Europy w brutalnym sporcie walki Muay Thai i utytułowana ultrabiegaczka. Agatę cały czas coś pcha do podejmowania ekstremalnych wyzwań. W Biegu 7 Szczytów wzięła udział kilka tygodni po porodzie. Czułem, że stoi za nią historia, którą muszę poznać.
Michał to z kolei typ człowieka, który nie zna granic swojej wytrzymałości.
– Michał to człowiek – legenda. Utytułowany biegacz i podróżnik, który ma na koncie najbardziej nieprawdopodobne dokonania. Już po zakończeniu zdjęć do filmu samotnie przebiegł 1600 kilometrów wzdłuż rzeki Yukon, nie zważając na zagrożenia ze strony chociażby niedźwiedzi czy temperatur sięgających – 50 stopni Celsjusza. Podczas pokonywania trasy prawie zamarzł, umarł z wyczerpania, ale założony cel zrealizował. Zafascynowała mnie jego bezkompromisowość, potrzeba pozostawienia po sobie śladu. Jak sam mówi: „Jeżeli mnie szlag trafi, ważne będzie to co ja w swoim życiu zrobię”.
Czy jest jakaś wspólna cecha dla całej trójki?
– Bohaterowie są na pewno bardzo różni, za każdym z nich stoi inna fascynująca historia, odmienne motywacje i cele. Każdego z nich podziwiam z innych względów. Na pewno jednak fascynującą, wspólną cechą dla całej trójki jest niesamowita determinacja, wytrwałość, zdolność postawienia wszystkiego na jedną kartę, Nadludzka siła woli, z jaką dążą do spełnienia swojego celu, nieodmiennie budzi mój podziw
i wręcz szokuje.
Czy praca z Agatą, Michałem i Wiesławem była ciężka? Jaki był Twój sposób na zbliżenie się do nich i skłonienie do opowiedzenia niejednokrotnie bardzo osobistych historii?
– Praca nad „Biegaczami” trwała kilka lat. Przez ten czas bardzo się z bohaterami zżyliśmy, przełamywaliśmy kolejne bariery. Agata, Michał i Wiesław to nie tylko bohaterowie mojego filmu, ale także bliscy mi ludzie, od których wiele się nauczyłem
i z którymi czuję się związany. Myślę, że bohaterowie zaufali, że opowiem ich historie
w sposób uczciwy i pełen szacunku dla ich niejednokrotnie trudnych doświadczeń
i emocji. Poza tym podczas realizacji filmu bohaterowie przyzwyczaili się do obecności ekipy. Po pewnym czasie przestali zauważać kamerę. W szczególności w trakcie biegu, kiedy byli już skrajnie wyczerpani, obecność reżysera czy operatora nie miała znaczenia. W takim stanie nie da się czegokolwiek udawać. Bohaterowie byli po prostu sobą.
Jak wyglądało kręcenie ujęć podczas biegów?
– Przed zdjęciami wiedzieliśmy, że w każdym momencie biegu może stać się coś unikalnego. Nie da się przewidzieć, kiedy bohaterów może dopaść psychiczny czy fizyczny kryzys, kiedy niesamowitą siłą woli pokonywać będą swoje słabości. Dlatego zdecydowaliśmy, że musimy towarzyszyć bohaterom przez cały czas ultramaratonu, to jest przez dwie doby. Oczywiście było to ogromne wyzwanie, tym bardziej, że bieg odbywa się wśród górskich bezdroży. Poruszaliśmy się samochodami terenowymi, będąc cały czas blisko biegaczy, a kiedy działo się coś wyjątkowego, zaczynaliśmy filmować. Dzięki temu udało nam się zarejestrować naszych bohaterów w momentach największych kryzysów, kolejnych wzlotów i upadków.
Czy podczas kręcenia tego filmu coś cię szczególnie zainspirowało, poruszyło?
– Z pewnością wstrząsającym doświadczeniem było obserwowanie z bliska skali determinacji moich bohaterów. Wiele razy w czasie biegu wydawało mi się, że bohaterowie już dalej nie pobiegną, a oni za każdym razem podnosili się i walczyli dalej. Niesłychanie poruszające było to, z jaką wytrwałością i poświęceniem dążyli do obranego celu, który wydaje się być poza zasięgiem ludzkich możliwości. Celu, za którym nie stoją wielkie pieniądze czy sława, ale chęć przekroczenia swoich ograniczeń i poznania samego siebie.
Co chciałbyś przekazać tym filmem? Jaka jest jego główna wymowa?
– W filmie przyglądam się globalnemu fenomenowi biegania, w tym przypadku w jego najbardziej ekstremalnym wymiarze. Bardziej niż samo bieganie od początku interesowały mnie przede wszystkim ludzkie motywacje, ambicje, to, co kryje się za decyzją o udziale w tak ekstremalnym przedsięwzięciu, które wykracza chyba poza sam sport, jest czymś więcej. Chciałem dotrzeć do fragmentu uniwersalnej prawdy
o człowieku, do tego, co pcha ludzi poza granice ich możliwości, co każe im podejmować najbardziej nieprawdopodobne wyzwania.
Dowiedziałeś się czego Agata, Michał i Wiesław szukają w bieganiu? Dlaczego to robią?
– Na pewno bohaterów łączy chęć doświadczenia stanu, nieosiągalnego w codziennym życiu, a którego można doświadczyć tylko podczas długotrwałego, samotnego biegu. Jest to stan, w którym można dotknąć swojej prawdziwej natury, poznać siebie, poczuć, że żyje się naprawdę. Taki stan chciałem ukazać w filmie. Chęć odpowiedzi na to pytanie sprawiła, że postanowiłem zrobić ten film.. Nie chciałbym więcej zdradzać. Odpowiedzi można szukać oglądając film.
AGATA
Mistrzyni świata w biegu 24-godzinnym na Mistrzostwach Świata
w Belfaście w 2017 roku. Była wicemistrzyni Europy w brutalnym sporcie walki Muay Thai. Zasłynęła m.in. ukończeniem walki mimo złamanej już w pierwszej rundzie ręki. Żona i matka trójki dzieci. Mieszka na wsi. Na co dzień pracuje na półtora etatu w sieci fast food. Do pracy codziennie przemierza 7 kilometrów. Biegnąc.
Wychowała się w rodzinie naznaczonej alkoholizmem. Agata musiała zacząć wspierać finansowo matkę i ojczyma już w wieku 11 lat. Pracowała
w osiedlowym warzywniaku, z którego w tajemnicy przed rodziną uciekała na treningi.
W trasach wyścigów niestrudzenie wspiera ją mąż. Akceptuje jej pasję, choć martwi się o jej zdrowie, a czasem i życie. Agata bierze udział w kilkunastu ultramaratonach rocznie. Twierdzi, że kiedy nie biega, to „umiera wewnętrznie”.
WIESŁAW
Wielokrotny uczestnik legendarnego Biegu Rzeźnika w Bieszczadach,
a także m.in maratonów w Nowym Jorku, Bostonie i Sydney. Człowiek sukcesu. Menadżer wysokiego szczebla w jednym z największych banków w Polsce. Codziennie po kilkunastogodzinnym dniu pracy zrzuca idealnie skrojony garnitur
i przygotowuje się do kolejnego biegu.
Planuje swoje życie w najdrobniejszych detalach. Posługuje się systemem wyzwań dziennych, tygodniowych, miesięcznych i rocznych. Założone cele realizuje w 90 procentach. Do perfekcji poznał fizjologię swojego ciała, dzięki czemu wciąż wydłuża dystanse pokonywanych biegów. Uważa, że prawdziwe bieganie zaczyna się po 100 kilometrach. Twierdzi, że nie ma granicy ludzkich możliwości.
Jego marzeniem jest udział w ultramaratonach na wszystkich kontynentach.
MICHAŁ
Utytułowany biegacz i podróżnik. Triumfator Biegu 7 Szczytów. W 2017 roku jako pierwszy człowiek w historii przebiegł 1600 kilometrów wzdłuż rzeki Yukon w Kanadzie. Przy temperaturach sięgających -50 stopni Celsjusza.
W przeszłości imał się wielu zajęć – był informatykiem, przewodnikiem turystycznym, przedsiębiorcą. Potrzeba odkrywania tego, co nieznane
i pokonywania własnych słabości zawsze jednak zwyciężała.
Zjeździł Amerykę Południową. Był uczestnikiem legendarnej wyprawy Camel Trophy. Odnosił sukcesy w Adventure Racing – kilkudniowych wyścigach łączących bieganie, kolarstwo, kajakarstwo i wspinaczkę. W końcu postanowił postawić wszystko na bieganie. Obecnie jest bezrobotny.
Od kilku lat zmaga się z poważną kontuzją kolana, która może przekreślić jego dalszą karierę. Mimo tego aktualnie przygotowuje się do wyprawy życia. Planuje pieszo pokonać Antarktydę w poprzek, czego nie dokonał jeszcze żaden człowiek. Będzie miał na to tylko 100 dni – po tym czasie temperatury spadają tam do -90 stopni Celsjusza.