Adam Sobaniec – ten to jest dzik. Adam jest jednym z odkryć ostatnich dwóch lat, jeszcze nieprzesadnie popularny, ale to wszystko narasta. Dużo pomaga mu fakt, że często można go zauważyć w parze jako prawą rękę Rafała Paczesia, ale jeszcze więcej pomaga mu druga rzecz – że totalnie nie odstaje i daje radę.
Jego siła, agresja i oburzenie są świetną komediową bronią, która na myśl przywodzi mi takie osoby jak Peppitone. Wiecznie zirytowany na wszystko, pełen wybuchowości, prezentuje jeden z moich ulubionych, nieco nieokiełznanych i dzikich rodzajów komedii. Jednocześnie świetnie potrafi operować postaciami (kiedyś była impreza komediowa, na której wcielił się w Mateusza Sochę, cóż to było za pieniężne widowisko).
Bartosz Zalewski – jeden ze współtwórców i uczestników projektu Kryształowe Noce. Jest to człowiek piekielnie inteligentny, obeznany z popkulturą i posiadający rozległą wiedzę. Przede wszystkim lubiący tę wiedzę posiadać, ponieważ wykorzystuje ją nawet w zwyczajnej rozmowie, bez ustanku. Powiedziałbym o nim: full time comedian, ponieważ odnosi się wrażenie, że Bartek nigdy ze sceny nie schodzi.
Jego żarty są pełne absurdu i abstrakcji, napakowane masą dygresji, odwołań, porównań i odniesień do innych gałęzi kultury, od literatury przez muzykę, po politykę, którą musimy niestety uznać za immanentną część tejże dziedziny, jaką jest kultura właśnie. Bartek do świata, a szczególnie do siebie, odnosi się bardzo krytycznie i prezentuje dość mroczne, choć nie w oczywisty sposób, poczucie humoru. Publikę zjednał sobie swoją sceniczną lekkością i frywolnością w podawaniu żartu. Zwróćcie uwagę w jaki sposób ten człowiek opowiada suchary – kiedy nadchodzi pointa, on sam jest nią rozczarowany, więc z łatwością się z nim sympatyzuje.